Co ludzie naprawdę myślą o florystach i florystyce?

Zastanawialiście się kiedyś co ludzie niezwiązani z branżą florystyczną myślą o kwiaciarniach i pracy florysty? Czy ich przemyślenia odzwierciedlają rzeczywistość czy może są wyolbrzymione lub powtarzają przestarzałe mity? Zajrzeliśmy na fora dyskusyjne niezwiązane z florystyką i wybraliśmy kilka ciekawszych wpisów:


 

#1 „Zawsze jak idę do kwiaciarni to czuje się jak (prawdopodobnie) kobiety słuchające rozmów informatyków na temat komputerów. Babeczka rzuca nazwami kwiatów, proponuje co można kupić, a ja co chwile muszę się pytać „a które to są? bo nie znam się na kwiatach”. Babeczka pokazuje, mówi, że te są śliczne, a ja rzucam tekstem, że wyglądają idealnie jak na groby :x. No ale pomogła mi, wszyscy się cieszą :> „

Mężczyźni bardzo często w kwiaciarni sprawiają wrażenie nieco zagubionych, a nawet lekko spanikowanych. Na szczęście dobry florysta uspokoi, pomoże wybrać właściwe kwiaty, a kolejna wizyta w kwiaciarni będzie już mniej stresująca.

#2 „Chcę otworzyć swoją kwiaciarnię. Nigdy nie pracowałam w kwiaciarni, ale myślę że bym mogła. To taka piękna, pachnąca praca. Wprawdzie do tej pory zajmowałam się rękodziełem– haftuję serwety i obrusy, ale głównie w motywy kwiatowe. Układanie bukietu na pewno nie jest trudniejsze niż haft, więc myślę, że świetnie sobie poradzę.”

Pachnąca praca? Pani chyba nigdy nie wymieniała wody w pojemnikach z zielenią, w upalne lato, kiedy zdążyło tam co nieco skisnąć 😀 I tak, tak, układanie bukietu to identyczna sprawa co haft, tu trzeba ruszać palcami i tutaj. W sumie pisanie też wymaga umiejętności poruszania palcami, więc chyba to wystarczy żeby być florystą.

#3 „Nie myślę absolutnie o zatrudnianiu pracownika, będę obsługiwać sama – kiedyś miałam możliwość robienia bukietów, wiązanek i wieńców. Nie skończyłam żadnego kursu, a okazało się, ze posiadam jakiś „nadprzyrodzony” dar, wyczucie gustu i smaku.”

Mieć „nadprzyrodzony dar” to ogromne szczęście, ale naszym skromnym zdaniem ten diament warto szlifować i przed otwarciem własnej kwiaciarni, warto by się podszkolić na jakimś kursie, aby się nie potknąć zanim w ogóle zacznie się chodzić.

#4 „Mnie brakuje w kwiaciarni karteczki na wazonach z nazwami kwiatów i dodatków a także to ,że wiele kwiaciarek zbyt mocno przyozdabia bukiety, pryskają jakimiś lakierami, kolorami, pakują w te okropne folie :/ „

Niektóre kwestie są rzeczą gustu. Są klienci, którzy wymagają aby bukiet był maksymalnie nabłyszczony, pełen kokard i neonowych folii, a inni klienci wprost przeciwnie. Trzeba znaleźć „złoty środek”, obecnie promuje się trendy eko, odchodzi od sztuczności i połysku, dlatego warto proponować ten styl. Klientom można zasugerować, że ograniczenie folii i plastiku jest przyjazne dla środowiska, może taki argument ich przekona?

#5 „A ja nie lubię, kiedy kwiaciarnia to tak naprawdę dodatek do sklepu z różnymi kurzołapami czy innymi badziewnymi prezencikami, których jest tak dużo, że miejsca starcza na 2 wazony z kwiatami, a bukiety (z braku tegoż miejsca) robi się na zapleczu. A ja bardzo lubię patrzeć jak bukiet powstaje.”

Dla początkującego florysty, to duży stres kiedy ktoś przygląda się jak powstaje bukiet, jednak zamiast chować się na zapleczu, lepiej zająć klienta rozmową, żeby „odwrócić” jego uwagę 😉 Jak sama nazwa wskazuje kwiaciarnia, to miejsce pełne kwiatów, zbyt duża ilość asortymentu nie związanego z kwiatami, sprawi że klienci będą patrzeć na nasz biznes jak na sklepik typu „mydło i powidło”, przez co mogą oczekiwać że do bukietu dokupią parę majtek i hot doga, a tego nie chcemy, prawda?

#6 „- Jak to jest, że za bukiet pięciu róż w kwiaciarni płaci się np. 30-50 zł
a w biedrze bukiet jedenastu (!!) róż kosztuje 8 zł? ¯_(ツ)_/¯ rozumiem, że mają promocje, ale aż takie różnice? czy te z kwiaciarni są kilka razy lepsze?
(odpowiedź 1) Większość kwiatów w marketach jest gorszego gatunku, nam się wydaje, że są identyczne ale fachowiec od razu zobaczy różnicę. Druga sprawa dotyczy ilości zamawianego towaru, pozwala to wynegocjować lepszą cenę.
(odpowiedź 2) Na to składa się parę czynników. Po pierwsze biedronka bierze kwiaty w znacznie większej ilości. Po drugie biorą największy syf który nie zszedł do kwiaciarni, taki najgorszy gatunek róży. Po trzecie ten kwiat leży tam już z miesiąc w chłodni i w domu postoi ci z tydzień a później obleci”

Tu nie potrzebny jest obszerny komentarz, prawda jest taka jak w odpowiedziach na tego posta. Szkoda że czasem klienci nie widzą różnicy między „bukietami” z marketu a bukietami robionymi przez florystów w kwiaciarni.

#7 „Gotowych bukietów nie kupuję, gdyż wiem ze one zazwyczaj są zrobione z niezbyt świeżych kwiatów. Jak podoba mi się dany bukiecik to proszę o zrobienie takiego samego ale np. z innego koloru kwiatów.”

Już o tym wspominaliśmy, ale przypomnimy, sprzedawanie starych kwiatów jest niedopuszczalne w kwiaciarni. Nawet jeśli ze starych kwiatów zrobimy ładny bukiecik i sprzedamy klientowi za połowę ceny to w niczym nie usprawiedliwia florysty! Gotowe bukiety muszą być robione ze świeżych kwiatów i należy kontrolować ich stan. Natomiast
jeśli sprzedajemy kwiaty stare, klient musi zostać przez nas poinformowany że są one przecenione i z jakiego powodu, aby nie był później niemiło zaskoczony.

#8 „Mnie wkurzają marże, oglądam faktury i wiem ze np. najdroższa róża na giełdzie kupowana przez dana kwiaciarnię kosztuje 2,90 zł za sztukę, a w kwiaciarni za biedną różę trzeba dać min. 7 zł. Sprzedawanie kwiatów na granicy padnięcia, czyli takich które stoją w kwiaciarni x czasu, są naszprycowane nawozami żeby się trzymały, wydamy na bukiet kupę kasy, a on na drugi dzień w domu pada, chamstwo. Reasumując, wole kupić czekoladki zamiast kwiatów”

No tak, najlepiej by było, żeby kwiaciarnia sprzedawała kwiaty w cenie zakupu na giełdzie, ponieważ wcale nie jest przedsiębiorstwem, które musi na siebie zarabiać. Natomiast sprzedaż kwiatów starych, które padają w bukiecie na drugi dzień jest praktyką niedopuszczalną, psującą wizerunek wszystkim florystom!

#9 „- Ile wytrzymają kwiaty (bukiet róż np.) bez wody? Np. leżąc sobie w samochodzie (odpowiedź): – w ciepłej temperaturze w lato może niecałe pół dnia. Ogólnie do dnia wytrzymają by były w miarę ładne. „

Proponujemy małe doświadczenie: ile pan/pani może poleżeć w samochodzie (najlepiej w upalny dzień) bez wody? Kwiaty cięte musimy traktować niemal jak małe dzieci, nie można ich przetrzymywać bez wody długi czas i oczekiwać, że będą w dobrej kondycji.

#10 „Gdzie w Warszawie kupię róże za 3 zł a nie za 8-10? Nie robię jakiś zajebistych walentynek dziewczynie, ale chciałbym jej dać bukiet róż, gdzie dostanę w takiej cenie?”

No cóż, oszczędność nie jest złą cechą, ale jak to mówią „jeśli ma być tanio to nie będzie dobrze”. W okresie walentynkowym właściciele kwiaciarń też by chcieli znaleźć czerwone róże w takiej cenie.

#11 „Pilnie potrzebuję znaleźć w Warszawie kwiaciarnię, która może posiadać piwonie (lub jak kto woli peonie) o tej porze roku. Potrzebuję na gwałt dla dziewczyny (A wiemy dobrze, że jak dziewczyna kazała to nie ma że po sezonie, ma być i tyle ( ͡° ͜ʖ ͡°) zwłaszcza że były ogarnął rok wcześniej ( ͡° ʖ̯ ͡°) )”

No jak dziewczyna kazała, a były ogarnął to nie ma rady, trzeba zdobyć piwonie po sezonie, ale klient musi liczyć się z tym, że wtedy cena takich kwiatów będzie znacznie wyższa, a florysta nie może obiecywać, że na 100% sprowadzi dany kwiat. Taki urok florystycznego świata, że jest sezonowy.
 
#12 „- Jak zrobić taki bukiet? Wystarczy po prostu ciasno związać róże czy coś jeszcze? <pod tym pytaniem było wstawione zdjęcie bukietu ślubnego typu biedermaier z róż w kilku odcieniach różowego>
(odpowiedź 1): – to nie może być tak proste, skoro kosztuje 100 wzwyż.
(odpowiedź 2): -na moje oko to wygląda tak, jakby ktoś miał wihajster w stole (otwór czy coś) i precyzyjnie układał w nim kwiaty, by koniec końców to związać ciasno”

Tak, wystarczy ciasno związać róże ułożone w wihajstrze w stole… A floryści tak dla zabawy marnują swój czas i pieniądze na wszelkiego rodzaju kursy i szkolenia dotyczące bukietów i dekoracji. Zawód florysty, jest trochę niedoceniany. Dużo osób myśli, że to lekka, łatwa praca nie wymagająca żadnego wykształcenia, a w tym wypadku pozory banalności są bardzo mylące.
 
#13 „- kompletnie nie znam się na florystyce, a chciałbym użyć bardzo klasycznych dodatków podczas swojego ślubu – w tym białego goździka. Problem, który dostrzegam, to rozmiar części nad łodygą, ale jeszcze pod płatkami. Czy istnieją różne rodzaje goździków, z mniejszą częścią, tak żeby po umieszczeniu w butonierce ładnie się to wszystko trzymało? Jak Wy to dopasowujecie?

(odpowiedź 1): -A musi być goździk ? W kwiaciarni może Ci coś zaproponują. -Goździk jest najbardziej klasycznym kwiatem i tego chcę się trzymać. Bo co mi mogą zaproponować w kwiaciarni, jakąś różę?

(odpowiedź 2): -jeśli w Twojej kwiaciarni mają tylko róże i goździki to my już niewiele pomożemy 😉 „

My też niewiele pomożemy osobie która „kompletnie nie zna się na florystyce”, ale wie lepiej niż florysta czego użyć do dekoracji w dniu swojego ślubu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

18 − 10 =